- projekt graficzny
- M. Bukowska | Temperówka
- okładka
- Miękka ze skrzydełkami
- strony
- 136
- wydanie
- I/ 2022
- isbn
- 978-83-65502-58-2
- format
- 125x195
Karolina Jaklewicz
Czarne łabędzie, biały puch
PROMOCJA!
Jeśli kupisz nową powieść Karoliny Jaklewicz pod tytułem „Luna”, poprzednią książkę tej autorki („Czarne łabędzie, biały puch”) możesz kupić z 50% rabatem.
Jak bardzo poturbowanym dorosłym staje się dziecko wychowywane bez matki? Gdzie taki człowiek może poszukiwać matczynego substytutu i do czego te poszukiwania potrafią doprowadzić? Jak stworzyć związek, gdy relacje partnerskie są do bólu asymetryczne? I czy można mówić o zdradzie, gdy de facto związek dwojga ludzi jest fikcją?
Karolina Jaklewicz w swojej drugiej książce prozatorskiej proponuje niezwykle plastycznie opowiedzianą i ciekawie skonstruowaną opowieść o rodzinie i miłości, ale też o lęku przed obcymi czy pogoni za szczęściem. Mozaikowa konstrukcja fabuły, nieoczywiści bohaterowie i precyzja w posługiwaniu się słowem pisanym składają się na książkę hipnotyzującą i wciągającą. Złość na bohaterów czy pojawiający się w trakcie lektury dyskomfort, wywołany ich wyborami etycznymi, paradoksalnie jeszcze bardziej zatrzymują nas przy tej opowieści.
Fragment:
Przyjechałem do tego miasta, licząc na to, że matki nie spotkam, prawdopodobieństwo było naprawdę niewielkie. Chciałem po prostu wyjechać. Ludzie mają obsesję poznawania faktów, przekopywania dokumentów, sprawdzania pochodzenia. Wytracają się w mozolnym tropieniu prawdy, w zapełnianiu braków. Tak jakby nie mogli przyjąć nieobecności za obecność bez potwierdzenia, jakby tylko bycie miało sens. A ja wiem, że niebycie jest równie ważne. Że pustka nie oznacza wcale pustki. Że ujemność istnienia jest równoprawnym byciem.